16.02.2011 15:00
Rozłożyć, wyczyścić, wyregulować, złożyć
Co prawda jeszcze się nie przedstawiłem ale... tak pokrótce: zwą mnie Marcin. Mam dwie maszynki. Na miasto i do latania. Peugeot Jetforce i Suzuki Bandit 1200. Można mnie spotkać szczegołnie w okolicach Warszawy i na trasie do Łomży.
Wróćmy do tematu
Ja przez zimę rozłożyłem swoje dwie maszynki na części pierwsze oraz nieco naszego kolegi: bandziorro. Zostało mi kilka śrubek. Być może po prostu zaplątały się z innego źródła, może jakiś troll dla zabawy podrzucił.
Jak ważną rzeczą jest konserwacja motocykla nie trzeba nikomu chyba tłumaczyć. Okres zimowy to jeden z najlepszym momentów na to, gdyż nie tracimy cennych chwil, które możnaby przeznaczyć na przyjemną podróż gdzieś dalej niż rzut kamieniem.
A jak to u mnie wyglądało? Zaczęło się od chęci regulacji zaworów:
Maszyna pod tym względem wspaniała. Odkręcasz kilka śrubek, oczom ukazuje się piękna klawiatura:
Regulacja banalna, która polega na wsunięciu blaszki szczelinomierza w odpowiednie miejsca. W zależności od tego, jak duża jest szczelina trzeba odpowiednią śrubką ją ustawić na właściwy wymiar. Po kilkunastu minutach możemy zabrać się za odwrotny proces - skręcenie wszystkiego do jednej kupy. Polecam szczególnie przy piwku i gorącej herbacie, szczegołnie właścicielom nieogrzewanych garaży o tej porze roku ;)
Całość tak szczerze mówiąc zajęła mi ok 2 miesiące. Jednego weekendu spuściłem olej, który prosił się o wymianę, kolejny weekend to zdjęcie owiewek i baku. Miesiąc minął zanim zdjąłem pokrywę zaworów. Regulacja, później mijały kolejne tygodnie: uszczelnienie wszystkiego na nowo, założenie śrub, owiewek i tak powoli czas mijał. Sporo czasu zajmowało usuwanie zapieczonych śrubek, kilka z nich miało zużyte łby i jedynym sposobem na nie była szlifierka.
Jednak w tym wszystkim najważniejszy jest efekt końcowy. Coś
na co czekałem tyle tygodni by to usłyszeć:
Jednak to nie koniec mych prac. Została mi ostatnia rzecz do zrobienia - synchronizacja gaźników. W zasadzie bym już miał to za sobą, jednak wspaniały kurier, zamaist spojrzeć na pole "adres do wysyłki", wysłał wakuometry pod mój adres zameldowania. 2 dni chodziłem nabuzowany, me plany na weekend legły w gruzach. Na szczęście odwiedził mnie bandziorro, który poprosił mnie bym mu pomógł z regulacją zaworów. Jego Suzi została rozebrana w tempie ekspresowym, już wieczorem 95 decybeli na wolnych obrotach buczało w garażu.
A oto komplet:
Komentarze : 3
mam to samo, prawie za każdym razem po naprawie jakiś drobiazg zostaje, ale mało znaczący
kumaty jesteś w tych sprawach tylko po zazdrościc
Zagadaj z rodzinka, zbey ci doslali pocztą wakuometr. ;]
W razie czego mozemy hamulce odswiezyc ;) Caly czas rozwazam komplecik swiezych klockow Lucasa SRQ na przod oraz tyl :) chociaz obecne w dobrym stanie sa jeszcze.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)